„Rykowisko” impali

Wschód słońca na sawannie to istne misterium – setki przemieszczających się zwierząt i tysiące śpiewających ptaków. Na ogół wszystko przebiega w spokoju i naturalnym porządku. Ostatnio jednak, w chłodne, przedzimowe poranki, w tę idyllę wdarł się chaos i bałagan, a razem ze wschodzącym słońcem w buszu robi się głośno. Wszystko za sprawą godów impali – to spektakl nieco przypominający rykowisko. Biegającym wokoło bez ładu samicom tych antylop towarzyszy bardzo głośne chrząkanie przeplatane prychaniem przejętego byka. Za moment odzywa się kolejny samiec, i trzeci, i czwarty. Potem następuje chwila ciszy przerwana trzaskiem uderzających o siebie rogów.

Impala to wdzięczna, zgrabna i na co dzień bardzo ostrożna antylopa. Jednak w czasie godów byki zapominają o całym świecie i nie przejmują się niczym. Cały ten spektakl mamy na wyciągnięcie dłoni. Większość zdjęć i filmy do tego wpisu zrobiłem dosłownie przed naszym mieszkaniem przy porannej kawie.

Zaangażowanie impali w gody i panujący przy tym harmider sprytnie wykorzystują lamparty. Zazwyczaj byk tej antylopy stanowi dla drapieżnego kota wyzwanie, którego nie zawsze się podejmuje. Jednak podczas godów nawet najstarszy i najmocniejszy samiec ganiający za samicami staje się bardzo łatwym łupem. Właśnie z tego powodu impale odbywają swoje „charczące” gody opodal naszych domów – po prostu czują się tu bezpieczniej. Po pierwsze dlatego, że to strefa nieużytkowana łowiecko, a po drugie dlatego, że lamparty unikają towarzystwa ludzi. Maj jest dla nas niezwykłym czasem, to „lamparci miesiąc”, o czym napiszę już niedługo.

To chyba jasne jak słońce, że na całym świecie nie ma zwierza, którego gody przypominałyby rykowisko jeleni. Niestety w tym roku po raz pierwszy w życiu nie będę w nim uczestniczył. Na szczęście o smutku, jaki czuję z tego powodu, pozwalają mi każdego ranka zapomnieć pełne emocji charczenia i chrząkania impali.

Kuba Piasecki