Druga podróż (na pewno nie ostatnia) do Parku Narodowego Etosha obfitowała w poszukiwania słoni. Udało nam się spotkać jednego w średnim wieku. Normalnie podczas wyprawy do Etoshy widuje się dziesiątki tych zwierząt, jednak teraz, w porze deszczowej, olbrzymy przesunęły się w głąb parku do części nieudostępnionej turystycznie. Przypadkowo natknęliśmy się również na nosorożca czarnego, ale na szczęście uniknęliśmy niewygodnych przygód.
Występują dwa gatunki nosorożców – biały i czarny. Ten drugi jest stosunkowo łagodny. Jednak nosorożec czarny bywa bardzo agresywny. Nie potrzebuje w ogóle zachęty, by staranować grupę samochodów czy wdać się w walkę ze słoniami. Osobnik, którego spotkaliśmy, był tak wycieńczony upałem, że spokojnie przeciął nam drogę, pozując do zdjęć.
Na wielu fotografiach pod horyzontem pojawia się smuga przypominająca zbiornik wodny – to klasyczne złudzenie optyczne powstające przy olbrzymiej temperaturze na otwartym, rozległym terenie.
Druga wizyta w Etoshy stanowiła tylko wstęp do trzeciej. Lwy ciągle tam na nas czekają.
Paulina i Kuba Piaseccy